wtorek, 5 kwietnia 2011

Sprzątanie

Jolka stwierdza, że nie jest w stanie
polubić ludzi. Starała się, ale są
strasznie głupi. Nie rozumieją, że to

co wyrzucą -  do nich wróci; krzywdę,
kłamstwo, dwutlenek węgla - wymienią
na samotność, raka i trzęsienia ziemi.

Postawiła dom, z własnym kominem,
i częściej spogląda w niebo. Niepokoi się
cudzym dymem. Nie grodzi posesji,

a śnieg topnieje i widać gołą prawdę
o ludziach. Pytam, czy ten wywód
dotyczy tego, co zbiera do worka?

Nie podrzucili mi tego Marsjanie, mówi.
Niby nie, ale zawartość może mylić,
niektóre śmieci wyglądają jak części

statku kosmicznego. Może kosmici
wzięli Ziemię za  wsyp, przez tę dziurę
ozonową. Jolka puka się w czoło, jakby

moja wiara w Ziemian była głupsza od tych,
którzy podrzucili jej to, niepasujące do niczego
co znam, i odwraca się tyłem do człowieka.


z cyklu z Jolką
http://www.supershare.pl/?d=324AC5E42
czyta Wanda Szczypiorska
autor joanna fligiel

2 komentarze:

  1. dzień dobry Marku, postanowiłam uporządkować Jolkę, więc wklejam ją tutaj, z poprawkami, żeby już nią nie zaśmiecać poetyckich serwisów, nie zasłużyła sobie.

    OdpowiedzUsuń