czwartek, 7 kwietnia 2011

kolor dzieciństwa

kiedy Jolka mlaska, zapominam oddychać,
zawsze byłam dziwna. oddzielam kaszę
od mięsa., taka mała zemsta -

- świetlicowej, na małej komunistce: nałożyć
jedno na drugie, wymieszać, podać wrzące
a (tylko) Jolce dać possać iryska. na razie

mam za długie ręce, nogi, włosy
obcięte za krótko, wciśnięte okulary
głęboko w kieszeń. wstydzę się.

urosną mi piersi i zostanę jeszcze
jedną suką z cieczką. zjeżdżamy
na sankach przy kurnikach. mała

górka, jedno ostrze. metal. nabijam się.
znowu szpital. mama płacze. to, co
pamiętam rzadko bywa mało czerwone.


z cyklu  "z Jolką"
http://www.supershare.pl/?d=5798F6CC2
czyta Wanda Szczypiorska
autor joanna fligiel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz