wtorek, 12 czerwca 2012

Sansara





Jolka mówi: napisz wiersz o miłości,
bo przecież tyle razy przez to przechodziłaś.

Wiersz o miłości

przygarnęłam kotkę, była pręgowana
z białym brzuszkiem i białymi skarpetkami.
nie była duża, jak to kotka, raczej średniego
wzrostu. nie lubiła wychodzić z domu. raz
ją zmusiłam i nigdy mi tego nie wybaczyła.
teraz ją rozumiem, bo mam to samo. mówią:
to jest karma, to jest coś co zawsze wraca.
nie buntuję się, odkąd przeczytałam, że zasługuję. 
wychodzę rzadko. ostatnio spadło mi żelazo 
poniżej dopuszczalnego poziomu. kotka 
odchodzi na białaczkę, a ja nadsłuchuję 
jak szumi moja własna miłość.

13 komentarzy:

  1. zawsze można iść na słoneczko albo posmarować łydki balsamem brązującym. :D

    a tak poważnie, to nie bardzo rozumiem te płatki.
    'nie była duża(...)raczej średniego wzrostu'' - a to nie jest to samo?

    'to jest coś co zawsze' - przecinek przed 'coś'.

    kurczę, mam słabość do wierszy o wracaniu, ale tu chyba coś nie gra i nawet trudno określić co konkretnie. zdecydowanie umiesz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyobraź sobie płatki śniegu, które osiadają na łydkach.

      Usuń
    2. nie duża kotka, może też być malutka.
      dlatego ta jest średnia.

      to tyle w obronie tekstu :)

      Usuń
  2. no, ja nie twierdzę, że jest kompletnie źle. nawet całkiem nieźle, ale trochę poniżej poziomu ostatnich.

    argument z malutką kotką przyjmuję. z płatkami też, chociaż trudno mi to sobie wyobrazić.
    kiedyś pogryzły mnie pluskwy i mam teraz czerwone blizny na łydkach, więc staram się ich nie pokazywać i nie oglądać. ale mniejsza z tym! co zauważam, to przejście z emocji na ciało. w kilku Twoich wcześniejszych tekstach też to było i strasznie mnie ujęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mi na łydkach pojawiły się białe płatki, jakby kocie skarpetki, nie są widoczne na pierwszy rzut oka, ale gdyby się przyjrzeć ...

      Usuń
  3. No, i co ja mam zrobić? Wiersz mi się podoba.
    Ale:
    1. tytuł chyba powinien brzmieć Samsara, prawda? I teraz co, mam tłumaczyć, czym jest samsara? W sumie, tytuł pasuje do wiersza, element cierpienia, zawiera się w samasarze. Więc, ok.
    2.potocznie karma, którą współdzielisz z kotem, może być. Ludzie i tak mają blade pojęcie o tym, czym jest karma.
    Więc się nie czepiam, nie wykładam o teoretycznych aspektach.
    Wiersz mi się podoba itd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marku. Chyba obie formy są poprawne i San, i Sam. Do wiersza na razie nie mam serce, ale chyba coś niecoś w nim poprawię.

      Usuń
  4. Do wiersza miej serce, bo zasłużył na to :-) A jeśli chcesz poprawić, zaczekam i popatrzę. I tylko mi wyjaśnij, co jest z pierwszym wersem (podtytułem?) - literówka czy tak ma być? Jakoś mi się to nie składa.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiersz o miłość - jak walka o miłość etc.


    albo jestem już całkiem szalona, w końcu to nie jest mój wiersz. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To też biorę pod uwagę - dlatego pytam, z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jednak literówka dziewczyny.
    Przykro mi Oliwio,
    choć mogłoby o tak zostać, bo Twoje wytłumaczenie też ma prawo bytu :-) - lecz to nie byłby mój byt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz częściej czytając Twoje wiersze cisną mi się łzy do oczu. Dlatego, że w wielu z nich widzę prawdę, oraz swoje życie. Myślałam, że tak bardzo przeżywam tylko swoje teksty, tylko w postacie swoich bohaterów tak wchodzę. Okazało się, że jednak nie. Zauważyłam też, że coraz mniej zwracam uwagi na błędy stylistyczne, gdy tekst mnie poruszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaśka, nie żałuj mi uwag, jeśli chodzi o błędy, czy to stylistyczne, czy ortograficzne. Nie podoba Ci się składnia - pisz. Bo jeżeli nigdy nie zmieniam sensu wypowiedzi to chętnie korzystam z uwag, dotyczących składni czy edycji błędów.
      Dziękuje za wgląd.

      Usuń