"Obrazy wraku samolotu w Smoleńsku i śmierć tylu wybitnych przywódców i dowódców wojskowych, którzy prowadzili Polskę do demokracji i dobrobytu, głęboko nami wstrząsnęła. Ale jednocześnie budujące sceny ludzi gromadzących się na ulicach wypełnionych zniczami i kwiatami, zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych, ukazały prawdziwą siłę, wytrwałość i moc polskiego ducha, a także nierozerwalne więzy między naszymi krajami" - napisał Obama.
Jolka mówi, że właśnie Polska,
w TV, posikała się ze szczęścia,
bo Obama oddał hołd ofiarom
katastrofy smoleńskiej.
To znaczy wydał specjalne
oświadczenie z deklaracją
pogłębienie więzi, a już
całkiem więź pogłębi, gdy
przyleci w maju -pewnie
to wszystko ze zdziwienia,
że zapomnieliśmy wysłać
wojsk do Libii, ale hołd
to hołd, należy się nam
pięć minut - dokładnie tyle
ile trwa sikanie i odmowa wizy.
piątek, 8 kwietnia 2011
czwartek, 7 kwietnia 2011
Wyniesieni na ołtarze
Jolka mówi, żebym nie wracała z Rajchu,
skoro nie muszę pracować ani na zmywaku,
ani przy azbeście.
W Polsce o świętego biją się sportowcy
z bezpłodnymi, aktorzy z miłośnikami
górskich wycieczek, rolnicy z ludźmi nauki,
a Kardynał Dziwisz przewiduje,
że Jan Paweł II zostanie patronem
odzyskanej wolności, jedności i solidarności.
Powinien zostać patronem wszystkich
oszukanych, bezrobotnych i bezdomnych Polaków,
a najlepiej to wykorzystywanych w pracy.
Ponieważ jego świętość mają ogłosić 1-go Maja,
to niech bierze to razem ze świętem pracy,
tak jak zabrał ze sobą huty, fabryki i stocznie,
Jako święty będzie miał prawo wstawić się
u Pana Boga, tylko tak mogą mieć jeszcze
nadzieję, na zmianę losu, miliony rodzin.
Na patrona emigrujących za jakąkolwiek robotą,
choćby na zmywak, albo do azbestu,
Jolka proponuje Donalda.
skoro nie muszę pracować ani na zmywaku,
ani przy azbeście.
W Polsce o świętego biją się sportowcy
z bezpłodnymi, aktorzy z miłośnikami
górskich wycieczek, rolnicy z ludźmi nauki,
a Kardynał Dziwisz przewiduje,
że Jan Paweł II zostanie patronem
odzyskanej wolności, jedności i solidarności.
Powinien zostać patronem wszystkich
oszukanych, bezrobotnych i bezdomnych Polaków,
a najlepiej to wykorzystywanych w pracy.
Ponieważ jego świętość mają ogłosić 1-go Maja,
to niech bierze to razem ze świętem pracy,
tak jak zabrał ze sobą huty, fabryki i stocznie,
Jako święty będzie miał prawo wstawić się
u Pana Boga, tylko tak mogą mieć jeszcze
nadzieję, na zmianę losu, miliony rodzin.
Na patrona emigrujących za jakąkolwiek robotą,
choćby na zmywak, albo do azbestu,
Jolka proponuje Donalda.
tęsknota
najpierw wyleciałeś, potem napisałeś;
mówiłem, że ty tu, ja tam, i że będzie
problem. zaczęłam odliczanie. potem
snuję się po mieście. szukam naszych śladów.
są wszędzie. nienawidzę tego miasta bez ciebie.
wracam. wącham pościel: sanktuarium keiko mecheri.
związałam się z laptopem jak kruchy brat Jolki
z oknem, którego do łóżka przykuł zanik mięśni,
non stop odświeżam pocztę, płaczę
wbrew twoim prośbom; nie chcę, żebyś była
smutna, nie po to się poznaliśmy, żebyś była
smutna - a ja myślę, że po to.
mówiłem, że ty tu, ja tam, i że będzie
problem. zaczęłam odliczanie. potem
snuję się po mieście. szukam naszych śladów.
są wszędzie. nienawidzę tego miasta bez ciebie.
wracam. wącham pościel: sanktuarium keiko mecheri.
związałam się z laptopem jak kruchy brat Jolki
z oknem, którego do łóżka przykuł zanik mięśni,
non stop odświeżam pocztę, płaczę
wbrew twoim prośbom; nie chcę, żebyś była
smutna, nie po to się poznaliśmy, żebyś była
smutna - a ja myślę, że po to.
Tłusty czwartek
Jolka zjadła trzy pączki, posypane pudrem.
Będziesz gruba, mówię. Patrzę na jej piersi.
Jędrne, pełne, duże. Przysięgam,
że rozumiem mężczyzn.
Inny teren.
Przejście, Lizol. Skalpel. Cięcie.
Jedna. Druga. Wczoraj
w Castoramie spotykałam Jacka, jej syna.
Pękam, jak skorupka jajka. Myślałam,
że mam grubszą skórę. Płynie ścieżką
wspomnień bułgarska kadarka.
Jolka głośno się śmieje, a ja znowu jestem.
Będziesz gruba, mówię. Patrzę na jej piersi.
Jędrne, pełne, duże. Przysięgam,
że rozumiem mężczyzn.
Inny teren.
Przejście, Lizol. Skalpel. Cięcie.
Jedna. Druga. Wczoraj
w Castoramie spotykałam Jacka, jej syna.
Pękam, jak skorupka jajka. Myślałam,
że mam grubszą skórę. Płynie ścieżką
wspomnień bułgarska kadarka.
Jolka głośno się śmieje, a ja znowu jestem.
bezsenność
chyba nie było cię nigdzie
kiedy nie było mnie nigdzie spałam
jesteś dobrym miejscem do zasypiania
poza tobą ojciec budzi mnie dyndaniem
za drzwiami gościnnego pokoju jednostajnie
jak wahadło starego zegara po nim albo rwaniem
włosów
zebrałam wszystkie bezsny
kiwam się przed lustrem drewniana i łysa
jak ukradziony wieszak z kina Promyk
kiedy nie było mnie nigdzie spałam
jesteś dobrym miejscem do zasypiania
poza tobą ojciec budzi mnie dyndaniem
za drzwiami gościnnego pokoju jednostajnie
jak wahadło starego zegara po nim albo rwaniem
włosów
zebrałam wszystkie bezsny
kiwam się przed lustrem drewniana i łysa
jak ukradziony wieszak z kina Promyk
studium samotności
‘Podobnie
jak myśl o samobójstwie, myśl o samotności bywa najczęściej jedyną formą
protestu, na jaką nas stać, gdy wszystko zawiodło, a śmierć ma w sobie jeszcze
ciągle więcej grozy niż uroku.” Gustaw Herling-Grudziński — Inny
świat (Część 1: Praca, dzień po dniu)
Już nie jestem jak ten rudy szczur z podwórka.
Nie stoję pod drzwiami i nie czekam na resztki.
Na imieniny chodzę sama.
Tylko ja, nieparzysta. Nawet Jolka
ma kogoś komu powtarza nie pij,
znowu zrzygasz się w wannie.
Wracam samochodem Pościel pachnie lenorem.
Zasypiam bez wódki, prochów i łez Jak nazywa
się jednostka chorobowa nie potrzebować?
Przeciągam, uśmiecham do lustra. Narcyz
przy mnie to pryszczaty szczeniak, myślę
i piszę te swoje monologi, tato.
jak myśl o samobójstwie, myśl o samotności bywa najczęściej jedyną formą
protestu, na jaką nas stać, gdy wszystko zawiodło, a śmierć ma w sobie jeszcze
ciągle więcej grozy niż uroku.” Gustaw Herling-Grudziński — Inny
świat (Część 1: Praca, dzień po dniu)
Już nie jestem jak ten rudy szczur z podwórka.
Nie stoję pod drzwiami i nie czekam na resztki.
Na imieniny chodzę sama.
Tylko ja, nieparzysta. Nawet Jolka
ma kogoś komu powtarza nie pij,
znowu zrzygasz się w wannie.
Wracam samochodem Pościel pachnie lenorem.
Zasypiam bez wódki, prochów i łez Jak nazywa
się jednostka chorobowa nie potrzebować?
Przeciągam, uśmiecham do lustra. Narcyz
przy mnie to pryszczaty szczeniak, myślę
i piszę te swoje monologi, tato.
trzy, pięć, osiem
zatrzymam tylko blizny, mimiczne
bruzdy - tyle mi zostanie po sobie
- gęsta mapa ciała. gramy
w karty, cała nasza trójka;
ja, ty, Baśka.
przypominasz swojego ojca, też
tak się śmiał, kiedy zgarnął karty
na dziewiątkę pik. tak samo
głaszczesz Baśkę.
na pewno myślisz, że tak będzie
zawsze. nie będzie. powinno
umierać się przed poznaniem
prawdy.
- grasz bez atu mamo?
bruzdy - tyle mi zostanie po sobie
- gęsta mapa ciała. gramy
w karty, cała nasza trójka;
ja, ty, Baśka.
przypominasz swojego ojca, też
tak się śmiał, kiedy zgarnął karty
na dziewiątkę pik. tak samo
głaszczesz Baśkę.
na pewno myślisz, że tak będzie
zawsze. nie będzie. powinno
umierać się przed poznaniem
prawdy.
- grasz bez atu mamo?
Subskrybuj:
Posty (Atom)